czwartek, 27 lutego 2014

Secret część: 14

Przed przeczytaniem włącz to : http://www.youtube.com/watch?v=s0Fb4CXmtFg

-Jest bezpieczna-syknął przez zaciśnięte usta.-Właśnie do niej jedziemy-dodał zimnie.W sumie jak zawsze głos ma lodowaty,przerażający.Wpatruję się w swoje splecione palce u rąk.
-Czego ty ode mnie oczekujesz ?-zapytałam znowu spoglądając na niego.Jego kąciki ust podniosły się momentalnie do góry.To pytanie nie miało być zabawne.
-Szczerze powiedziawszy gdy cię pierwszy raz zobaczyłem wiedziałem ,że chcę się z tobą pieprzyć.
Przełknęłam głośno ślinę.Ja nie zamierzam nic,a nic z im robić.Londyn miał mi pomóc ,a nie pogarszać moją sytuację.Biorę głęboki wdech ,a mój wzrok podąża  za szybą auta.Widzę ludzi,budynki i drzewa.Ta cisza ,która znajduję się wokół nas jest bardzo przytłaczająca.Nie wiem co mam teraz robić.Na pewno muszę uratować Mię.Oh...wiem ,że to nie będzie takie łatwe.Nie mam pojęcia co jej zrobił.On jest nie obliczalny.Cholera ! Nagle Malik zatrzymał się w okolicy ,którą już dość dobrze znałam.Dom Mii.
-Wysiadaj !-rozkazał ,a ja się mu podporządkowałam.Muszę być ostrożna.Nie może przestawić mi nic w mózgu.Chłopak zaraz po mnie wysiadł z auta zamykając je.Złapał mnie w okolicy talii. Oh...Ma takie zimne ręce. Prowadził mnie w stronę domu mojej nowej koleżanki.Czułam jak moje serce przyśpiesza.Po krótkim czasie znalazłam się w przy dębowych drzwiach wejściowych.Malik pociągnął za klamkę drzwi i zaśmiał się cicho pod nosem.Oh...To odrażające. Znowu ujrzałam te stonowane kolory.Korytarz był lekko zdemolowany. Zayn pokręcił głową i zaprowadził mnie do brązowo-białego pokoju.Kuchnia.Spojrzałam na niego.Jego oczy rozszerzyły się,zaczął szukać kogoś lub czegoś wzrokiem.Jego ręka mocno ścisnęła moją talię.Kurwa co jest !Widzę wyraźne rysy jego twarzy.Cholera !
-Ja pierdolę !-wykrzyczał te słowa bardzo zdenerwowany.-Jebana dziwka !-dodał.Odszedł ode mnie przez chwilę i zaczął wszystko przewracać.-Wiem ,że tu jesteś mała blondynko !-jego krzyk był tak głośno ,że zaczęłam się go coraz bardziej bać.Mia...ona uciekła. Ktoś jej pomógł ? Cholera jest w którymś z pokojów ? Na pietach robiłam kroki w tył.Wiem ,że teraz mogłam choćby zamknąć się w łazience i przedzwonić o pomoc.Muszę wykorzystać własnie ten moment w ,którym mulat jest zainteresowany czymś innym.Spokojnie Anna.Krok w tył,krok w tył,krok w tył.Gdy znajdowałam się od niego jakieś dziesięć metrów dalej chłopak obrócił się do mnie.Cholera ! Jego oczy były granatowe.Był zły.Cholernie wściekły. Odwróciłam się i zaczęłam biec.Najbliższy pokój to łazienka.Kurwa ! Moje nogi były jak z waty.Nie jestem dobra w nadmiernym traceniu sił.To nie dla mnie.Poczułam jak mój nadgarstek ściska wielka dłoń mulata.Cholera !
-A ty gdzie do kurwy nędzy ?!-zadał mi pytanie retoryczne.Obrócił mnie do siebie tak ,że teraz widziałam z bliska jego twarz.Tą zimną wkurwioną twarz.-Chcesz ,żebyś mi się oddała-szepnął nagle.Nie ! Spierdalaj ! Zaczęłam się mu wyrywać ,ale to nie dało żadnego efektu.Jestem za słaba.Przywarł mną o białe drzwi łazienki ,a ja wzięłam głęboki oddech.W mojej głowie rodziła się jeszcze malutka nadzieja ,że Harry mi pomoże ,że wyczuje ,ze coś jest nie tak.Poczułam usta Malika w okolicy mojej szyi.Pokręciłam głową z odrazą.Co ja mam robić ? Te jego sprawne ręce prześlizgują się po każdym zakątku mojego ciała.Prawie nagiego ciała.Ja pierdole...Chłopak popchnął mnie na ziemię co całkowicie mnie oszołomiło. Opieram się teraz na swoich rękach leżąc gdzieś na kremowym dywanie w salonie.Położył się na mnie i czułam przy mojej kobiecości jego wybrzuszenie w spodniach.Pochylił się nade mną i przegryzł opłatek mojego ucha.Jego zęby zostawiały ślady na moim ciele.Kurwa ! Zaraz się chyba popłaczę.Anna ostrożnie z tym kutasem nie ma żartów.Bądź silna.Zaczęłam rozglądać się dookoła i moją uwagę przykuł mały drewniany stolik koło mnie.Nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł.Muszę zaryzykować.Ale cholera jak mi nie wyjdzie.Malik mie zerżnie jak ostatnią kurwę.Anna bierz ten stołek.Gdy chłopak puścił moje dłonie i zaczął zdejmować swoją skórzaną kurtkę wyciągnęłam ręce i drżącymi dłońmi złapałam za stolik po czym zamachnęłam się z ilu tylko sił mogłam i oddałam nim parę ciosów w głowę Zayna.Cholera ! On w ogóle żyje ? Leży jak zabity i praktycznie się nie rusza.Przyłożyłam swoje dwa palce do jego szyi,ma tętno.Kurwa ! Podnoszę jego kurtkę z podłogi i zarzucam ja na siebie.Nie mam telefonu. Ja pierdole...Muszę wejść na górę.Szybko wbiegłam po schodach i zaczęłam szukać mojej torby z rzeczami.Jest.Biorę ją do ręki i znowu pokonuję uciążliwe schody.Malik jak leżał tak leży. Wzięłam głęboki oddech i jak najszybciej wybiegłam z domu Mii. Musze do niej zadzwonić.Dowiedzieć się gdzie jest.Czy wszystko z nią w porządku.Nie łatwo odnajduję numer Mii i dzwonie do niej nadal biegnąć.Odbierz...
-Zabiję cie kurwa-o cholera ! Malik ! Jaka ja jestem głupia ! Przecież to on ma telefon Mii.Nie mam już sił biec.Idę dość wolno.Już nie daleko. Jeszcze trochę.Biorę głębokie wdechy i wydechy.Przyspieszam chód.Dzisiaj wujek miał przywieść mi garbusa ! Anna dzwoń.Dzwoń do niego.Wybieram jego numer z kontaktów i naciskam zieloną słuchawkę.Przykładam telefon do ucha.
-Anna?-słyszę ciepły głos mojego krewnego i robi mi się lżej na sercu.
-Gdzie jesteś ?-zapytałam nagle.Moje serce mi kołatało.W każdej chwili Malik mógł mnie dogonić.
-Zatrzymałem się w jakiejś pobliskiej kafeterii na ulicy Kingsway.Oh...Jak dobrze.Ta kawiarenka jest blisko mojej szkoły ,a wiec blisko domu Mii.
-Zaraz tam będę-powiedziałam i rozłączyłam się szybko.Zaczęłam oglądać się do tyłu.Chyba mnie nie śledzi.Mam nadzieję.Ciekawe co jest z Mią.Z głowie mam mętlik. Idę dość szybko i wiem ,że jestem już blisko celu.Widzę przypiętą na budynku wielką marmurowa kawę.Ohh...Kurtka jest dość krótka wiec widać ,ze jestem w samej bieliźnie.Cholera ! Nie wejdę tak do miejsca publicznego.Gdy stoję już przed drzwiami kafeterii i widzę przed nimi swojego garbusa uśmiecham się.Oh..Wyciągam telefon i znowu przedzwaniam do mojego wujka.Widzę przez szybę jak niezręcznie wyjmuje komórkę z kieszeni po czym przykłada ja do ucha.
-Tak ?-pyta ,a ja wpatruję się w niego przez jadna z licznych szyb kafeterii.
-Mógłbyś na chwilę wyjść z kafeterii,czekam przed drzwiami-wymawiam te słowa z nutka niepokoju.
Widze jak wstaje z miejsca i nic nie mówi.Rozłączył się.Idzie w stronę drzwi wyjściowych i gdy widzi mnie na początku się uśmiecha ,a potem mierzy mnie wzrokiem.Wujku nie martw się o mnie.Jestem tylko w pół naga.
-Co ci się stało ?-zapytał ,a ja pokręciłam głową.
-Nic...naprawdę wszystko ok-skłamałam.-To co jedziemy do domu mojego szefa ?-zapytałam.
-Oh...zamówiłem już kawę i mam bardzo dużo roboty-mruknął pod nosem.Oh...
-Jak mama ?-zapytałam ,a on ciągle miał jedna i tą samą minę. Wielki grymas.
-U niej wszystko dobrze-powiedział nagle.-Próbowała się wczoraj do ciebie dodzwonić-tłumaczy.
-Um..zostawiłam telefon u koleżanki.-wzdychnęłam-Jakoś jej to wyjaśnię,mogłabym prosić kluczyki do mojego garbusa ? Stęskniłam się za nim-uśmiechnęłam się do niego pomimo nerwów.
-Jasne-wyciągnął je z kieszeni swoich dżinsów-Proszę Anna-puścił do mnie oczko.
-Szkoda ,ze nie możesz ze mną jechać-w głosie tym razem miałam smutek.
-Niedługo przyjadę-rzekł ,a ja przytuliłam go mocno.On przyklepał ręką moje plecy.-Trzymaj się mała-powiedział nagle.
-Pa-odparłam i ruszyłam w stronę garbusa.Moje piękne auto.Wsiadłam do niego po czym zapięłam pas i położyłam dłonie na kierownicy. Nacisnęłam pedał gazu i pojechałam do willi Harrego z nadzieją ,ze go tam zastane i wszystko mu wytłumaczę.

                                                                  ***
-Harry ?-krzyczę jego imię szukając go po pokojach.Nie ma go.Zamknęłam na klucz drzwi i sprawdziłam wszystkie okna. Zamknięte.Ufff...Teraz Malik na pewno się tu nie dostanie.Zmęczona otworzyłam moją torbę.Muszę się przebrać. Wyciągnęłam czarne obcisłe rurki,czarny kardigan i bordową bluzkę.Ubrałam to na siebie po czym położyłam swoją torbę na środku salonu. Wyciągnęłam swój telefon ze skórzanej kurtki Malika i spojrzałam na wyświetlacz. Pięć nieodebranych połączeń od mamy,siedem od Emmy,dziesięć od Stylesa. Wzdycham głęboko po czym przypominam sobie ,ze dzisiaj miałam iść na zakupy z dziewczynami.Szybko piszę do nich sms z przeprosinami,ale zainteresowana jestem całkowicie czymś innymMoja mamusia dzwoniła.Oj...Musze do niej zadzwonić. Szybko wybieram jej numer i przykładam telefon do ucha.
-Halo ?-słyszę ciepły głos mojej mamy i próbuje powstrzymać łzy.Oh...
-Mamo ?
-Anna ? Oh.. kochanie martwiłam się-powiedziała a mi po poliku popłynęła jedna łza.Oh mamusiu.
-U mnie wszystko dobrze mamo
-Oh..Anna nie wiesz nawet jak jesteśmy wdzięczni panu Stylesowi.-Co ? Czy ja się przesłyszałam ?-I tobie oczywiście-dodała.
-Ale o co chodzi ?-bąknęłam pod nosem.Czy zawsze ja muszę dowiadywać się o wszystkim ostatnia ?
-Um...twój szef wysłał nam sto tysięcy dolarów,nalegał abyśmy je przyjęli ze względu na małą-Co ? Czemu ja nic kurwa nie wiem !
-Oh...nie wiedziałam-wzdychnęłam.
-Anno kocham cie ,ale muszę już kończyć
-Oh...ucałuj mała ode mnie-powiedziałam na jednym takcie.
-A ty pana Stylesa-powiedziała cicho śmiejąc sie.Przez jej słowa lekko się zarumieniłam. Oh..-Dobranoc-dodała po czym rozłączyła się.Położyłam się na wygodnej białej kanapie i zaczęłam myśleć.Styles dał ,aż tyle pieniędzy mojej mamie.To dobry gest ,ale wiem ,ze muszę mu je zwrócić.Takie pieniądze nie rosną na drzewach.Przekręciłam głowę w prawo i wlepiłam swój wzrok w czarną kurtkę Zayna.
Eh...zrobiło mi się chłodno na myśli o tym człowieku.Jebany nimfoman.Przymrużyłam lekko oczy.Jestem strasznie zmęczona po tej całej akcji.Najlepsze co mogę teraz zrobić to zasnąć.I po krótkim czasie jak na zawołanie zamknęłam powieki po czym zrobiło mi się ciemno przed oczami.

                                                                               ***

Z drzemki budzi mnie trzask drzwi.Jak na rozkaz otwieram swoje oczy.Wstaje na równe nogi i kieruje się w stronę przedpokoju.Słyszę jakiś markot ,a po chwili widzę Stylesa opierającego się o ścianę.Ledwo co stoi na nogach.Na mój widok uśmiecha się.
-Ana-mówi niewyraźnie.Do tego wymawia moje imię przez jedno n.Bełkocze coś jeszcze pod nosem.Jest pijany ! Kompletnie pijany do jasnej cholery !/25 komentarzy piszę dalej :)) Mam nadzieje ,ze cześć przypadnie wam do gustu :)) Oceniajcie ja w komentarzu :))  a i dziękuje za ponad 10 tysiecy wejść :)) Jesteście cudowni ! Najlepsi ! :))

35 komentarzy:

  1. Super czekam na jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMFG!!! jak dobrze, że uciekła temu kutasowi!! Ale co z Mią i Liamem ;O może Hazz jej opowie coś po pijanemu ? ;3 chciałabym, żeby się przespali, ale to mało prawdopodobne, bo w końcu on jest pijany xD no ale rozdział super ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufff.... jak dobrze, że uciekła Malikowi, to drań!!
    Harry?1 Jak zawsze tajemniczy, niech się pogodzą, ale..... Mia i Liam co z nimi?? Boże, tyle pytań czekam niecierpliwie na NEXT!! ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wytrzymam do tych 25 kom! Dalej... bo dostanę zawału! Co z Mią? A Liam co z nim? Czemu Harry jest pijany ? Jejku tyleee pytań!

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę się doczekać kolejnej części *.* uwielbiam twojewództwa imaginy!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super niezła akcja z tym stolikiem i z tymi pieniędzmi wow Harry serio zachpwał się nieziemsko. Bardzo ciekawi mnie co takiego Anna może dowiedzieć się od Harrego bo człowiek po pijanemu mówi wiele rzeczy. Zostaje jeszcze Mia i Liam co z nimi czy żeją znaczy Mia prawdopodobnie tak ale Liam to nie mam pojęcia

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze to się trochę pogubiłam ;) Rozdział cudowny, ale jednak mi się pomieszało ^^ ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Boskie ^^
    Świetny pomysł z tym stolikiem.
    Przy ostatnich zdaniach serce zaczęło mi bić jak szalone XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Next proszę szybko

    OdpowiedzUsuń
  10. Dalej >>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  11. pisz next jest zarąbisty!! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaaa świetne !!!
    kurde... może Harremu po pijaku nie przyjdą jakieś brudne myśli do głowy :/
    OBY !
    Jakie to szczęście (xD) że Annie udało się uciec od Zayna... inaczej mogłoby być kiepsko :/
    jestem ciekawa reakcji Harrego jak wytrzeźwieje i czy Anna mu to wszystko wytłumaczy, a on ją zrozumie i wybaczy :D zrymowało mi się ^_^
    czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super. Czekam na następną część.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne ! Jestem ciekawa jakie wydażenie wyjdzie z tego że Harry jest pijany ;)~ o

    OdpowiedzUsuń
  15. super! czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie, cieszę się,że Anna uciekła MAlikowi. Jestem ciekawa co się teraz stanie. Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham <3 życze weny ;***

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku ile emocji ! Dalej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejku ile emocji ! Dalej!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaiste jak każdy rozdział. Kochany Hazz <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest genialny ! <33 czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  22. super :) mam nadzieję że dzisiaj dodasz :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Award na aż 3 moich blogach! :)
    Więcej informacji:
    http://twobodies-onesoul-onedirection.blogspot.com/
    lub

    http://alive-onedirection.blogspot.com/
    lub
    http://rescue-harrystyles.blogspot.com/
    :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedy next? <33

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawaj next, THIS IS AMAZING <3

    OdpowiedzUsuń
  26. OMG NIE MOGĘ SIĘ DO CZEKAĆ NEXT

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej Kochani ! tak więc miałam dodać dzisiaj 15 coś pisałam ,ale stwierdziłam ,że nie wyszło mi jak chciałam wiec dodam jutro nexta :)) Muszę jeszcze trochę pomyśleć:)) Mam nadzieje ,ze dostanę wene :))

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy