Podszedł do mnie. Złapał mnie mocno za nadgarstek.Ahhh boli.
-Kurwa czemu mi nie powiedziałaś ,że masz zamiar gdzieś iść po szkole ?!-krzyknął na mnie.Bałam się.Znowu mam ochotę się rozpłakać ale udaje silną.
-Mam ci mówić kiedy idę gdziekolwiek ?! Bez przesady ! Nie jestem twoją podwładną ! Zajmuje się tylko twoim domem nic więcej-jego wzrok zrobił się szary.
-A wczoraj...nic dla ciebie nie znaczyło ?-zapytał Styles.
Wczoraj ? Ehh... nie mam zamiaru mieć romansu z szefem.Anna czas się wycofać.
-Nic nie znaczyło-rzekłam nie pewnie.
Jego oczy płoną.Widzę w nich swoje odbicie.
Tak nagle,energicznie,przytulił mnie do siebie.
Dotknął mnie w okolicy pośladka ,na co jęknęłam.
O kurwa ! W co on gra ?
-To nic dla ciebie nie znaczyło ?-zapytał ,a ja pokiwałam twierdząco głową.
Rzucił mnie na łóżko po czym leżał na mnie.Przywarł do mnie ,aż było czuć jego wybrzuszenie w kroczku.
Złapał moje ręce po czym przytrzymał je gdzieś w okolicy mojej głowy.
Zaczął mnie całować,nie próbowałam się wyrwać,wręcz odwzajemniłam pocałunek.
-To też nic dla ciebie nie znaczyło ?-zapytał bardzo uwodzicielsko.
Anna spokój ! Pamiętaj ,ze to twój szef.
-Nic ,a nic-powiedziałam wprost do jego ucha.
Wypuścił moją jedna rękę po czym jego dłoń powoli jeździła po moim brzuchu.
-A to ?-zapytał patrząc na mnie.
-Nie znaczysz dla mnie nic-powiedziałam cierpko.
Zaśmiał się.Nie wiem dlaczego.Przecież powiedziałam mu ,że nie ma u mnie szans.
Wstałam z łóżka ,a on patrzał ehhh na mój tyłek.
Obróciłam się do niego po czym uśmiechnęłam.
-Wiesz co lubię cię-powiedziałam z chciwością.
-Wiem-odpowiedział Styles opierając się na łokciu.Jego usta wygięły się w uśmiech.
-Ale wolę Liama-powiedziałam pewnie chociaż nie wiem czy naprawdę tak uważam czy powiedziałam tak ,aby zrobić mu na złość.
Zmarszczył czoło.Wstał dynamicznie z łóżka po czym szedł w moją stronę.
Teraz naprawdę jest wkurwiony.
-Jaki Liam do cholery ?-zapytał przyśpieszając.
O Kurwa ! Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam go na klucz.
Stanęłam przy drzwiach.
-Anna ! Jaki LIAM ?! KURWA !-krzyczał waląc pięściami w drzwi.
-A co cię to obchodzi ?! Nie będę się tobie zwierzać !-odkrzyknęłam.
-Liam nie uratował cię przed Zaynem tylko ja !-w jego głosie czuć było panikę.
-Nie ty tylko Emma mnie uratowała ! Wiesz co ?! Łaski nie potrzebuję ! Mogłeś mnie tam zostawić !
-Następnym razem tak zrobię-odpowiedział ,a we mnie coś pękło.
On to mówi serio ? Zostawiłby mnie ?
-Idź w cholerę !-krzyknęłam przez drzwi po czym usłyszałam stukot butów który ucichł.Poszedł sobie.
Wyjęłam telefon i szybko napisałam do Perrie.
Zaczęłam z nerwów stukać palcami o parapet okna.Widzę jak Harry jedzie gdzieś autem.Do pracy ? Z namysłów wyrwał mnie dzwonek do drzwi.Poszłam zobaczyć kto to.
-Mia ?Co ty tutaj robisz ?-zapytałam ,a ona uśmiechnęła się ciepło.
-Wyciągam cie na imprezę szkolną !-odpowiedziała rozradowana.
Impreza ?Teraz ? Czemu nie może poprawi mi humor.Zaprosiłam ją do środka i poprosiłam o chwilę cierpliwości.Ubrałam sukienkę która podkreśla moje krągłości chyba tylko dlatego ,aby dopiec Stylesowi.
Poprawiłam makijaż i byłam gotowa.
-To co idziemy ?-zapytałam ,a ona kiwnęła twierdząco głową.
***
Przed wejściem sali czekali na nas Louis i Liam.Ahh już wiem dlaczego Mia tak bardzo chciała jechać.
Lou podał ramie Mii ,a ona szybko je złapała.Jej jest w nim tak zadurzona.
Spojrzałam na Liama uśmiechnął się do mnie.
-Wow Anna wyglądasz świetnie-powiedział ,a ja zarumieniłam się.
Weszliśmy do sali.Wszyscy tańczyli.Podeszłam z Liamem do baru i zamówiłam drinka. Czekając na napój spoglądałam na Mie i jak ja to mówię chłopaka w vansach.On chyba do niej też coś czuję. Śmieją się razem co chwilę. Ehh...
-Proszę-mówi kelner ,a ja obdarzam go ciepłym uśmiechem.Zaczynam sączyć alkohol.
-Anna smakuje ci ?-zapytał ,a ja pokiwałam głową.Juz kiedyś go piłam.Wtedy z Emmą i Perrie.
Nie mogę zapomnieć o Stylesie.Kurde ! Liam wie o nim dużo może wie gdzie pracuje !
-Liam wiesz gdzie pracuje Harry ?-zapytałam ,a on pokręcił głową.Był zakłopotany.
-Wiem-odpowiedział nagle.
-Zawieziesz mnie tam ?-zapytałam ,a on spojrzał na mnie ze strachem.
-Raczej nie mogę cie tam zabrać
-Proszę-mówiłam słodkim głosem ,aby się zgodził.
Złapał mnie za rękę po czym spojrzał mi w oczy.
-Dobrze ,ale trzymaj się mnie
***
Wysiedliśmy z auta po czym zobaczyłam tłum ludzi.To ma być praca ?
-Liam eee co oni tu robią ?-zapytałam.
-Biją się-odpowiedział-nielegalnie-dodał.
O kurwa ! Przez moją skórę przeszedł dreszcz !
Nagle moją uwagę przykuła znana mi już postać.Harry ! Rozmawia z Emmą.
-Nie słyszałam cie,obawiam się ,że ktoś podkrada mi moje myśli-mówi do niego ,a ja coraz bardziej wsłuchuje się w rozmowę.
-Porozmawiamy o tym później-szepnął stanowczo loczek po czym przyciągnął do siebie jakąś panienkę i zaczął ją namiętnie całować.
O kurwa ! Jebany drań ! Zabije gnoja ! Muszę coś zrobić ! Coś co przykuło by jego uwagę !
Przyciągnęłam do siebie Liama i zaczęłam go ostro całować.Pozwoliłam ,aby jego ręka spoczęła na moim udzie.Nic...Nawet nie zareagował,nawet nie spojrzał w naszą stronę.
Uśmiechnęłam się nieśmiało do Liama ,a on przytulił mnie do siebie.
-Anna patrz-powiedział wskazując mi palcem Liam na jakiś obiekt-Będą się bili-mruknął na jednym takcie.
-Zayn Malik kontra Justin Paint.-powiedział prowadzący.
Zayn ?O cholera !
Chciałam po cichu uciec ,ale usłyszałam ponowny głos prowadzącego.
-Mówcie jakie macie propozycje dla wygranego !
O tak ! Ja już wiem co będzie wygraną ! Wiem jak odgryźć się na jebanym Harrym ! Pożałuje !
-Ja będę wygraną !-krzyknęłam podchodząc do przodu./20 komentarzy pisze dalej.Piszcie co sądzicie o tej części i czy się wam podoba :)) Dziękuję za miłe komentarze <33